Nasza podróż

Początek wyprawy: październik 2012r.
Wciąż w podróży (bez Kamila i Ewy na razie;))




Czasami naszą podróż szumnie nazywamy "Wyprawą Dookoła Świata". Czy naprawdę będziemy podróżować na około, tego nie wiemy. Założeniem jest zobaczyć jak najwięcej państw i pięknych miejsc, niezależnie czy to będzie wzdłuż, wszerz, na około, czy w wspak.

Kartą przetargową oraz niewątpliwym atutem naszej wyprawy jest jej "taniość" (a przynajmniej takie założenie...). 
Ową "taniość" chcemy osiągnąć minimalizując koszty: 
  • transportu (poruszać się głównie stopem), 
  • noclegów (spać w namiotach, korzystać z serwisu CouchSurfing) 
  • i wyżywienia (... nie jeść?)
Kolejnym założeniem jest: planować jak najmniej
Chcemy poczuć wolność i swobodę. Na bieżąco wybierać kierunek podróżowania. Jesteśmy otwarci na wszelkie zmiany, wybryki losu, przypadki i okoliczności. Nie określamy dokładnie czasu jaki będzie nam dane poświęcić.

Zgodnie z ostatnią zasadą o nie planowaniu (lub można to ująć: planowaniu na ostatnią chwilę) nasz początkowy plan uległ lekkim zmianom. Ale nic się nie stało co by nam na dobre nie wyszło:)
Po ponad roku w podróży mamy na swoim koncie taką oto trasę:


Z Polski do Moskwy dojechaliśmy stopem i przesiedliśmy się w kolej transsyberyjską, która zabrała nas do Irkucka. Dalej pognaliśmy do Mongolii, następnie do Chin. Tu zabawiliśmy prawie 4 miesiące w trakcie których zrobiliśmy sobie wypad do Macao i Hong Kong'u w celu zaktualizowania chińskiej wizy. Potem po kolei: Wietnam, Kambodża, Laos, Tajlandia...i tu się rozdzieliliśmy. Agu została w tym "Kraju uśmiechu" w celach zarobkowych, my ruszyliśmy dalej do Malezji. Stąd Mikołaj poleciał do Sydney, a ja z Kamilem na Filipiny i potem również do Australii, ale na drugą stronę - do Perth.
Po trzech miesiącach ciężkiej pracy wróciliśmy do Agu do Tajlandii, gdzie ja również podjęłam pracę nauczycielki a Kamil poleciał do domu. Mikołaj opuścił Australię po pół roku i aktualnie znaleźć go możecie w Malezji:) Natomiast Agnieszka po zakończeniu swojej nauczycielskiej kariery oddaje się w końcu radościom podróżowania na Filipinach. Mi jednak nie było dane za długo uczyć - w grudniu wróciłam do domu. Względy zdrowotne opóźniają mi kontynuację podróży, ale mam nadzieję szybko wrócić na szlak.
Jakie są nasze dalsze plany? Nie wiemy:D








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wstaw komentarz